niedziela, 25 listopada 2012

Niedzielnie

Nie lubię niedziel.
Z drugiej strony, to jednak dzień, kiedy nie ma szkoły i mogę w spokoju zjeść jakieś śniadanie.

Truskawkowa kasza manna podana z musem truskawkowym, babcinym musem jabłkowym (z cynamonem <3 !), suszoną morelą i wiórkami z gorzkiej czekolady.


Polałam to jeszcze resztką jogurtu bananowego i miałam zamiar sypnąć jeszcze garść płatków (stąd ten samotny płatek na środku), ale nagle pojawiły się myśli w mojej głowie, że to już będzie ZA DUŻO
+ kawa z mlekiem

Wszystko ma taki intensywny kolor, bo pokusiłam się żeby sypnąć trochę barwnika spożywczego i nie myślałam, że wyjdzie, aż tak :)

Przyznam się, że pierwszy raz zjadłam takie śniadanie (od czasu mojej choroby). Pisząc 'takie' mam na myśli, że była to kaszka i że było jej tak dużo.W tygodniu, jem kanapeczkę w szkole (bo kanapką tego nie nazwę), a w weekendy ZAWSZE jadłam jogurt naturalny + jakiś dodatek. Jeszcze wczoraj tak było. Robiąc dzisiaj śniadanie starałam się nie myśleć o kaloriach - przecież ich potrzebuję ! Powtarzam sobie, że muszę. Jedzenie jest przecież dla ludzi...

Tymczasem zabieram się do rozwiązywania testów z matematyki :)


1 komentarz: