sobota, 1 grudnia 2012

5.

1 grudnia, już tak czuję święta.
Tyle roboty, że nie wiem w co ręce włożyć.
A mój aparat miał dzisiaj jakieś humorki. Włączył się, a nie działał ekran >.< Myślałam, że oszaleję !
Mam takiego pecha do aparatów :< Ten i tak robi za zastępczy, bo ten "właściwy" się popsuł. 
Złośliwość rzeczy martwych. 

Zdjęcia robiłam telefonem, jakieś dziwne powychodziły, może to światło ? Takie bardzo żółte.

Truskawkowo-bananowo-cynamonowy* jogurt naturalny podany z podgrzanym musem jabłkowym ( z cynamonem ), chrupkami orkiszowymi, płatkami kukurydzianymi, płatkami Lion i resztką musli. Kawa z mlekiem
* wszystko zmiksowałam :)



W tle niedziałający aparat ..


 Wiem, wszystko w oddzielnych naczyniach  ;P Ale kiedy jem jogurt z "czymś" to wolę sobie na bieżąco dosypywać ;p 

A na obiad dzisiaj, pan Pstrąg, którego ładnie upiekę w kieszonce z folii aluminiowej ;> Pyszotka !

Miłej soboty :)


1 komentarz:

  1. skąd ja to znam, mój aparat też ma fochy :D
    udanego weekendu :)

    OdpowiedzUsuń