wtorek, 30 kwietnia 2013

63.

Ostatnio jadłabym tylko naleśniki. Kocham je z serem, kocham je z dżemem, kocham je z owocami. Tak, to miłość na całe życie.



Pełnoziarniste naleśniki z serkiem i gorącym sosem z malin i truskawek/ musem bananowo-jabłkowym/ dżemem figowym





Ten sos to wpakowałabym do wszystkiego *.* 

I mimo wszystko lubię moją małą patelnię. :)

W tym tygodniu wizyta u dietetyka, zobaczymy jak mi to wszystko idzie. 
Wczoraj, kiedy usłyszałam, że w czwartek na obiad tata robi chińszczyznę zamarłam. Pierwsza myśl ... chociaż w sumie nie. Wróć. Dostałam ślinotoku. Od dziecka kocham to danie, wieprzowina w sosie słodko-kwaśnym. Zawsze wybierałam z patelni kawałki mięsa, które były smażone w cieście *.*. (Matko, znowu się ślinię... ) Wszystko jest tam pyszne, sos, warzywa... no cały dzień mogę to zachwalać. 
Oczywiście pojawiła się TA myśl. To tłuste mięso - karkówka - toż to sam tłuszcz ! I jeszcze smażone, w cieście, na oleju ! A sos - no przecież masa tam cukru ! I jeszcze do tego ryż. Nie możesz sobie pozwalać na takie rzeczy. 

Szczerze, to myślałam, że już się od niej uwolniłam. Serio. A jednak.

Mimo wszystko i tak zjem tego ze 2 talerze i nie obchodzi mnie to czy będę się potem bić z myślami. O nie, tego sobie nie odmówię !

Wybaczcie mi tą moją paplaninę, ale zrobiło mi się lżej :)



24 komentarze:

  1. też czasami nachodzą mnie takie myśli, ale wtedy na złość jem podwójną porcję ;)

    Ile naleśników, pycha!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest świetna metoda! :D

      Ależ obłędny naleśnikowy zestaw, zjadłabym *.*

      Usuń
  2. Małymi kroczkami do celu :)
    Pyszne naleśniki :)

    Obiad, który opisujesz powoduje i u mnie ślinotok, więc chyba coś w tym jest :)

    OdpowiedzUsuń
  3. brawo, świetnie sobie poradziłaś! :* nie poddawaj się! :*
    ah, naleśniki. kocham. ze wszystkimi możliwymi dodatkami!

    OdpowiedzUsuń
  4. każdy czasem ma takie myśli...;) a kiedyś też miałam naleśnikową fazę - jadłam codziennie na któryś posiłek :)

    OdpowiedzUsuń
  5. alez jak poczułaś się lżej, to dobrze - możesz pisać co chcesz :)
    ale ja widzę u ciebie wielki postęp!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie możesz dopuścić do tego, żeby bić się z myślami po zjedzeniu czegoś smacznego! Proooszę nie rób tego:(

    Naleśniki.. to chyba miłość wielu ludzi na świecie, zaszczepiona za młodu - trwa do końca:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Znam to. Mam tak samo.. Też myślę, że umiem sobie z tym radzić, a tu nagle wszystko wraca.. Z każdym dniem jesteśmy jednak coraz silniejsze, prawda? ;**

    OdpowiedzUsuń
  8. naleśniki też ostatnio za mną ciągle chodzą , pychotka <3
    nie jest łatwo ,ale nie daj się !! wierzę ,ze ci się uda ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. O tego jest blog, trzeba sobie od czasu do czasu zapisać myśli :) I lepiej je wyjawić niż męczyć się z nimi w środku.
    A te naleśniki, boskie <3

    OdpowiedzUsuń
  10. ooo jaaaa też kocham naleśniki ;D zjadłabym takiego na kalację *.*
    :D :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Chyba jutro sprawię sobie naleśniki, bo kusisz ; )

    OdpowiedzUsuń
  12. ojej, cóż za pyszne śniadanie:D

    OdpowiedzUsuń
  13. aaa, ile naleśniooooróoów

    OdpowiedzUsuń
  14. za którymś razem wyrzuty sumienia znikną na zawsze, wiem z autopsji. ale trzeba tego bardzo mocno chcieć. a naleśniki uwielbiam równie mocno co ty!

    OdpowiedzUsuń
  15. nie dziwie się, że sos dodawałabyś do wszystkiego, bo choć wirtualnie skradł i moje serce ;)
    i ja kocham naleśniki :D

    OdpowiedzUsuń
  16. bardzo dobrze robisz! jeśli nie będziesz sie przeciwstawiać tym myślom to o nie tylko nie będą znikać ale będą jeszcze silniejsze;/

    OdpowiedzUsuń
  17. wiem że to trudne, ale uśmiech taty i rodziny Ci to wynagrodzi ;D jesteś kochana... nie masz co przepraszać pisząc to pomagasz sb ;) zresztą ty jesteś tu Pani i władczynią ^^

    OdpowiedzUsuń
  18. Takie myśli przychodzą w najmniej spodziewanym momencie, ale grunt to nie zwracać na to uwagi, bo wiesz co jest dla Ciebie dobre:) (Myślę, że naleśniki;P) Te naleśniki wyglądają jakby były w jakiejś panierce albo mi się wydaje, ale mogę zapytać jak to robisz, że takie Ci wychodzą?:D

    OdpowiedzUsuń
  19. bo naleśniki są taaaaaaaaaaaaaakie pyszne i uzależniają, zdecydowanie! :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Wcale Ci się nie dziwie miłości do naleśników <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Czemu tu się dziwić, naleśniki są przepyszne :)

    OdpowiedzUsuń