piątek, 6 września 2013

175. Kokosowa jajecznica

Kurcze, coś mnie wzięło dzisiaj rano na przemyślenia. Leżąc w łóżku zaczęłam wyobrażać sobie jak to będzie na studiach. I tak naprawdę to zrobiło mi się przykro, kiedy doszło do mnie, że już za chwilę będę się musiała wyprowadzić. Nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo człowiek może być przywiązany do własnego domu. Oczywiście wiem, że zawsze będę mogła przyjechać i w ogóle, ale jednak jakiś smuteczek się pojawia ;)

(Ale najbardziej przeraża mnie fakt pakowania się i całego tego bałaganu podczas przeprowadzki :O)

Jajecznica z płatkami orkiszowymi i mąką kokosową smażona na oleju kokosowym z cukinią podana z nektaryną i bananem







A Ci, którzy chodzą do szkoły mają w końcu swój wyczekany piątek ;) W takim razie, odpocznijcie po pierwszym tygodniu szkoły :)




22 komentarze:

  1. mnie też przeraża fakt wyprowadzki, kocham swój domek i ni chcę, ale wiem, że muszę, studia są ważne, a ja nie mogę ich odpuścić:(

    OdpowiedzUsuń
  2. swojej wyprowadzki nie wspominam zbyt miło, bo stało się to bardzo spontanicznie i jak dla mnie na tamtą chwilę zbyt daleko, ale prawda jest taka, że do wszystkiego można się przyzwyczaić, a później jeszcze bardziej docenia się powroty:) a daleko będziesz miała?

    OdpowiedzUsuń
  3. jak dobrze, że meiszkam i studiuje w Krakowie :)

    zapraszam na mini serniczek!

    OdpowiedzUsuń
  4. o takiej jeszcze nie jadłam jajecznicy:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Doskonale Ciebie rozumiem, chociaż w moim przypadku przeprowadzka dotyczy... przyszłości i kropka. Wyprowadzam się z domu rodzinnego, już nigdy tu nie wrócę, będzie tu mieszkał ktoś inny, ale zaczyna się nowy etap i staram tylko ekscytować tą nieznaną przyszłością i Tobie też to polecam. Pamiętam, że wyjeżdżając na studia też byłam mocno 'podjarana' nowym miastem, nowym mieszkaniem, nowymi ludźmi...
    :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Daleko się wyprowadzasz? Ja się cieszę, że nie muszę się wyprowadzać na studia. Kocham za to trójmiasto <3 A do jajecznicy na słodko chyba się nie przekonam jednak ;p

    OdpowiedzUsuń
  7. doskonale Cię rozumiem...miałąm i mam to samo cały czas...
    gdzie mieszkasz a gdie idziesz na studia?

    OdpowiedzUsuń
  8. ale chyba nie będziesz mieć aż tak daleko do domu? wiem wiem, to nie to samo, ale w końcu sie przyzwyczaisz. W końcu jest to też duża okazja, żeby się usamodzielnić.
    chyba polubiłaś jajecznicę na słodko?:>

    OdpowiedzUsuń
  9. dasz jakoś radę, wiadomo tęsknota będzie , ale potem jakoś pewnie przyzwyczaisz się do nowego miejsca, nowego etapu w życiu tak na prawdę :)
    kokosowa jajecznica? bardzo ciekawy pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  10. To normalne, że zawsze tęskni się za domem, ale przynajmniej miło będzie Ci wracać :)Mam nadzieję, że uda Ci się znaleźć miejsce dla siebie i poznasz nowych, ciekawych ludzi. Życzę Ci tego z całego serducha <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Coś się kończy, coś zaczyna, moim zdaniem im szybciej "wyfrunie" się z gniazda tym lepiej... :)
    Ale ciekawe śniadanko!

    OdpowiedzUsuń
  12. ale ma fajny kolor :D znam to uczucie, też się przywiązuję do miejsc, chociaż sporo przeprowadzek mam już za sobą

    OdpowiedzUsuń
  13. Na szczęście nie mam jeszcze tego problemu, ale chyba bym mocno tęskniła za domem. Ale zawsze można odwiedzać :)

    OdpowiedzUsuń
  14. noo, to musi być naprawdę bardzo dziwne uczucie - świadomość wyprowadzki i tego, że zaraz... no, nie będzie cię non stop w domu. A jajecznica niesamowita! Zielona! To za sprawą cukinii?

    OdpowiedzUsuń
  15. kreatywna jajecznica :)

    OdpowiedzUsuń
  16. zaskakujesz ;) nigdy nie pomyślałabym, żeby tak przygotować jajecznice ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. idealna i zaskakująca jajecznica :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Fajnie wygląda taka jajecznica w innej wersji :D

    OdpowiedzUsuń
  19. kusisz tymi słodkimi jajecznicami :)
    ja też niedługo będę opuszczać rodzinny dom i też mnie to trochę przeraża, ale z drugiej strony pojawia się taka ekscytacja upragnionej samodzielności :) myślę, że lepiej jest wyjechać właśnie w tym czasie, kiedy zaczynają się studia i ten czas poza domem jednak jest w jakiś sposób dozowany, niż później taki skok na głęboką wodę (jak w moim przypadku ;D ) :) będzie super, zobaczysz! :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Też o tym myślałam. Zawsze się ekscytowałam studiami, wyjazdem do ukochanego miasta, możliwościami... Ale ostatnio spojrzałam na to z innej strony. Opuszczę rodzinę. A to do niej jestem przywiązana najbardziej w świecie. Mama, tata, siostra... Łezka w oku. Dlatego staram się cieszyć każdym dniem, każdym maminym obiadem i chwilą w domu :)

    Dasz radę, na pewno zacznie się coś nowego :) Co nowe, to straszne, ale z czasem przestaje być takie :)

    Takiej jajecznicy jeszcze nie jadłam! Wersja bardzo mnie intryguje! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Wiem, co masz na myśli. SAMA w zeszłym roku byłam na Twoim miejscu, na szczęście nie musiałam wyprowadzac się z domu dlatego sytuacja nie była takim uderzeniem dla mnie. Cudownym blog, jedzenie jeszcze cudowniejsze...
    ZAPRASZAM w wolnej chwili do siebie :)

    OdpowiedzUsuń