Wczoraj żywiłam się praktycznie samymi naleśnikami :D Pomijając obiad, bo była ryba :3 Na śniadanie były naleśniki i na kolacje usmażyłam ogromną wieżę naleśniorów ! Razem z rodzicami nie zjedliśmy wszystkich i zostały. Mają się zmarnować? NIGDY W ŻYCIU. Więc dzisiaj śniadanie miałam już praktycznie gotowe ;) I wiecie co stwierdzam ? Naleśniki nigdy mi się nie przejedzą ;>
Wczoraj zrobiłam też masło kokosowe z przepisu Emmy. Jednym słowem, rewelacja. Jako, że jestem maniakiem kokosowym to było pewne, że masło na pewno mi posmakuje. A zapach jaki unosił się w kuchni - nie do porównania *.* Jednak dla mnie było trochę za mało słodkie i dosłodziłam miodem :D Po przepis odsyłam do bloga Emmy, ale podam moje zmiany jakie wprowadziłam:
Masło kokosowe:
- 200g wiórków kokosowych
- 2 łyżki miodu (u mnie Miód z pyłkiem kwiatowym)
- szczypta soli
Wiórki rozsypujemy na dużej blaszce i prażymy w piekarniku przez około 8-10 minut w temperaturze 130*.
Ja przemieszałam je ze 2 razy. Pilnujemy by za mocno nie zbrązowiały. Po tym czasie lekko studzimy i blendujemy na gładką masę. Dodajemy miód i szczyptę soli, mieszamy. Przekładamy do słoiczka :)
I dzisiejsze śniadanie :
Pełnoziarniste kokosowe naleśniki z twarożkiem i truskawkami/ twarożkiem z melonem/ dżemem figowym/ domowym masłem kokosowym |
Dobrze, że mam gotowe ciasto na naleśniki to sobie usmażę na obiad. Takiego smaka mi narobiłaś ^^
OdpowiedzUsuńAle fajnie poskładałaś te naleśniczki :D Musiały smakować znakomicie!
OdpowiedzUsuńJesteś istnym naleśnikożercą! ale nie dziwię się ani trochę:) to masło wyszło Ci świetne, chętnie bym zjadła takiego naleśnika... właśnie z takim domowym masłem kokosowym;-)
OdpowiedzUsuńMi się również nigdy nie przejedzą! :D Mogłabym jeść na okrągło :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że naleśniki nie mogą się zmarnować, zwłaszcza jak są tak pyszne i podane na słodko! :D
OdpowiedzUsuńŚwietne jest to masło :-)
też mam czasem takie fazy, że cos jem non stop. ostatnio nawet owsiankę jadłam na obiad :D
OdpowiedzUsuńU mnie też były :) Tak ja mówiłam :)
OdpowiedzUsuńnaleśnikowy raj! *.*
OdpowiedzUsuńmniam, kochamy naleśniki <3
OdpowiedzUsuńwyglądaja pysznie:)
OdpowiedzUsuńTo masełko jest niezwykle kuszące :)
OdpowiedzUsuńto masło kokosowe będę musiała w końcu zrobić! pycha <3 i naleśniczki mmmmm<3
OdpowiedzUsuńu mnie naleśniki z obiadu jak zostaną to też ja je późnije na sniadanie dojadam ;) już sobie wyobrażam smak naleśników z tym masełkiem ;]
OdpowiedzUsuńU mnie bez żadnych dodatków, dla mnie ono w sobie jest słodkie :D Ale mega wciągające, uwielbiam je :) Z naleśnikami, mniam!
OdpowiedzUsuń