Z obiadowych resztek można stworzyć naprawdę pyszne cuda :)
Kremowy pudding z ryżu podany z jabłkami duszonymi w puree dyniowym z cynamonem
W brzuszku ciepło, idę zmierzyć się z kolokwium ! A z uczelni prosto na dworzec i wracam do domu <3 A już za parę dni blog będzie obchodził swój roczek :D
Powodzenia na kolokwium!
OdpowiedzUsuńA śniadanie iście jesienne :)
Ale piękne śniadanie, jak to ładnie wygląda... Życzę zdążenia na dworzec, bezpiecznej podróży i przyjemnego powitania w domu:*
OdpowiedzUsuńJeśli jeszcze nie za późno, to trzymam mooocno kciuki, na pewno się uda! :*
OdpowiedzUsuńUwielbiam puddingi ryżowe, jedne z lepszych "rozgrzewaczy". :)
ślicznie wygląda!
OdpowiedzUsuńwygląda smacznie:)
OdpowiedzUsuńProsto, ale jak apetycznie :) Uwielbiam ryżowe puddingi.
OdpowiedzUsuńCudownie i zapewne bardzo smacznie :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę dzisiejszego powrotu do domu :)
OdpowiedzUsuńCiepły brzuszek to najlepsze uczucie zimą <3
perfekcyjna konsystencja!
OdpowiedzUsuńAle on kremowy, genialny! :)
OdpowiedzUsuńmmm co za śniadanie! ryż na mleku i duszone jabłko - tym daniem mnie kupiłaś <3
OdpowiedzUsuńja zazwyczaj ryż z obiadu dojadam na kolację hah :D ale Twoje wykorzystanie jest o wiele lepsze :3
OdpowiedzUsuńCiekawe co szykujesz na rocznicę :)
OdpowiedzUsuńPudding porywam <3
powodzenia :) dzięki za udział w candy :D
OdpowiedzUsuń