Kochana! Żeby to był aparat na zęby to byłabym w siódmym niebie, ale to co mam to śruba, która ma za zadanie poszerzyć szczękę, a przekładając na najprostszy język to po prostu mi ją rozrywa. A jak smakował Twój ananas? Mój niestety średnio słodki i taki trochę nijaki, ale taką malutką namiastką lata nie gardzę:)
ale pyszności :D
OdpowiedzUsuńproste, a pyszne :D
OdpowiedzUsuńKochana! Żeby to był aparat na zęby to byłabym w siódmym niebie, ale to co mam to śruba, która ma za zadanie poszerzyć szczękę, a przekładając na najprostszy język to po prostu mi ją rozrywa.
OdpowiedzUsuńA jak smakował Twój ananas? Mój niestety średnio słodki i taki trochę nijaki, ale taką malutką namiastką lata nie gardzę:)
Uwielbiam te owoce !
OdpowiedzUsuńjak to nie ambitne?! tak pysznego śniadania nie można nazwać nie ambitnym! :)
OdpowiedzUsuńto chyba nieodparta potrzeba wiosny, której ciągle nie widać. ;< imbir to świetny dodatek!
OdpowiedzUsuńale mi smaka robisz na te owoce :D dzwonie do mamy, żeby mi kupiła w biedronce! :)
OdpowiedzUsuńach uwielbiam wszelkiego rodzaju sałatki owocowe :-) i wcale nie uważąm, że sa one mało ambitne, wręcz przeciwnie :)
OdpowiedzUsuńSałatki owocowe, uwielbiam! Zwykle pakuje do nich wszystkie możliwe owoce jakie mam :)
OdpowiedzUsuńowoce najlepsze o poranki ! pychotka ! też mam ananas w zanadrzu ;p
OdpowiedzUsuń*poranku
UsuńNie mogę się przekonac do ananasa, w żadnej postaci... Helpunku! :(
OdpowiedzUsuń