czwartek, 28 marca 2013

44.

Mało ambitne śniadanie, ale zapachniało wakacjami ...

Sałatka owocowa - ananas-melon ze świeżo startym imbirem




12 komentarzy:

  1. proste, a pyszne :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana! Żeby to był aparat na zęby to byłabym w siódmym niebie, ale to co mam to śruba, która ma za zadanie poszerzyć szczękę, a przekładając na najprostszy język to po prostu mi ją rozrywa.
    A jak smakował Twój ananas? Mój niestety średnio słodki i taki trochę nijaki, ale taką malutką namiastką lata nie gardzę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. jak to nie ambitne?! tak pysznego śniadania nie można nazwać nie ambitnym! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. to chyba nieodparta potrzeba wiosny, której ciągle nie widać. ;< imbir to świetny dodatek!

    OdpowiedzUsuń
  5. ale mi smaka robisz na te owoce :D dzwonie do mamy, żeby mi kupiła w biedronce! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ach uwielbiam wszelkiego rodzaju sałatki owocowe :-) i wcale nie uważąm, że sa one mało ambitne, wręcz przeciwnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Sałatki owocowe, uwielbiam! Zwykle pakuje do nich wszystkie możliwe owoce jakie mam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. owoce najlepsze o poranki ! pychotka ! też mam ananas w zanadrzu ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie mogę się przekonac do ananasa, w żadnej postaci... Helpunku! :(

    OdpowiedzUsuń