No i w końcu ja je zrobiłam :)
Pełnoziarniste clafoutis pina colada* podane z syropem klonowym. |
Jakie to było pyszne ! Uwielbiam połączenie ananasa i kokosa. Polecam każdemu ten śniadaniowy wypiek. :)
I chociaż u mnie za oknem jest szaro, to jedząc to śniadanie czułam słońce :)
Oczywiście inspirowałam się tym przepisem, podaję z moimi zmianami:
-45g mąki pszennej pełnoziarnistej
- 2 łychy (~15g) mąki kokosowej
- łyżka poppingu z amarantusa
- łyżka wiórków kokosowych
- płaska łyżeczka proszku do pieczenia
- 2 łyżki miodu
- jajko
- ok. 160 ml mleka
- olej kokosowy do wysmarowania foremki
- świeży ananas
Jajko roztrzepać ze szczyptą soli, miodem i mlekiem(lekko ubiłam). Dodać przesianą mąkę, proszek, wiórki, popping i wymieszać na gładką masę. Foremkę wysmarować tłuszczem. Ułożyć kilka kawałków ananasa na dnie, zalać ciastem i na wierzch również położyć kawałki ananasa. Piec ok. 30-45 minut w 180 stopniach. Ja pod koniec pieczenia posypałam wierzch cukrem :)
chyba zachęciłaś mnie do nagrzania w najbliższym czasie piekarnika :D
OdpowiedzUsuńW piątek będe mieć okazję upiec coś wreszcie na śniadanie.
OdpowiedzUsuńHm, czyli chyba zostałam jedyną osobą, która jeszcze nie robiła :D
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda :)
O matko, ale Ci wspaniałe wyszło! :D
OdpowiedzUsuńAle pysznie wygląda! A ostatnie zdjęcie jest cudowne :) Zapisuję do wypróbowania!
OdpowiedzUsuńnapewno spróbuje, szczególnie że połaczenie 'pina colada' uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście pełne słońca ;) w sam raz żeby poprawić sobie humorek w taki deszczowy dzień :)
OdpowiedzUsuńprzyznam że w moim śniadaniu tego połączenia jeszcze nie było , kuszące !! uwielbiam je i muszę wykorzysta;)
OdpowiedzUsuńWersja pina colada? Podoba mi się to! :D Będe musiała sama kiedyś zrobić clafoutis w tej wersji.
OdpowiedzUsuńTrzeba przyznać, że połączenie idealne. :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ananasa na ciepło, ale tylko w deserach. do wypróbowania!
OdpowiedzUsuńO cholerka, ale to musiało być dobre :D
OdpowiedzUsuńskąd wytrzasnęłaś mąkę kokosową?:>
OdpowiedzUsuńteż się zastanawiam :D chętnie bym ją wypróbowała !
UsuńPierwszy raz kupowałam przez internet :) A ostatnio siostra kupiła mi na jakiejś giełdzie we Wro :D
UsuńCoraz więcej osób kusi tym, trzeba będzie w końcu zrobić.! :P
OdpowiedzUsuńCzy tylko mi ten deserek nie smakuje :<
OdpowiedzUsuńZa to smaczek dobrałaś wyborny bo pinacolada to jeden z moich ulubionych :D
muszę zrobić podejście drugie do tego wypieku, bo za pierwszym razem średnio mi wyszedł, a Twój tak kusi ; )
OdpowiedzUsuńBrzmi i wygląda obłędnie! Zdecydowanie chętnie wypróbuję bo moje podejście do clafoutis równiez było średnio udane :)
OdpowiedzUsuńGenialne! Jestem oczarowana i zachwycona Twoim wypiekiem!
OdpowiedzUsuńnapisze i zmykam stąd, bo od sameog patrzenia na zdjęcia można dostać ślinotoku ;p
OdpowiedzUsuńajajajajja jak smacznie!
OdpowiedzUsuńAle pychota! Muszę w końcu zrobić!
OdpowiedzUsuńAleż pyszności. Muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuń