Za oknem szaro. W pokoju szaro.
Nastrajam się smażąc różowe naleśniki.
Egzaminy i kolokwia mnie pochłaniają. Już nawet nie czuję zmęczenia.
Czytam notatki do drugiej w nocy. Nie. Nie chce mi się spać.
Budzę się rano. Godzina? - 7:30. Nie mogę zasnąć.
Czuję, że marnuję czas. Przecież muszę się uczyć.
Nie czułam potrzeby zjedzenia śniadania. Mówię, stop, zaraz ! Hola! Stuknij się kobieto w głowę. Co Ty robisz?
To już obsesja. Co za dużo to niezdrowo - w każdą stronę!
I są one, różowe. Niech dadzą pozytywnej energii na ten dzień.
|
Owsiane naleśniki na soku z granatu podane z granatem i kremowym twarożkiem.
|
Na zdjęciach za bardzo nie widać, ale naprawdę, były różowiutkie ;)
Wczoraj napisane kolokwium z matmy - jeżeli będzie minimum 4 to w czwartek piszę egzamin. Przeraża mnie ta mała ilość czasu. Najgorsze jest to, że na egzamin trzeba umieć teorię, wszystkie definicje, twierdzenia i założenia + oczywiście umieć je zastosować albo udowodnić. A ja nigdy nie lubiłam się uczyć regułek :< To nie na moją głowę.
Powołam się na słowa Mamy - Wszystko zależy od nastawienia. Pozytywne myślenie dużo daje.
Więc wiem, że dam radę ;)