Ostatnio mam chęć na kaszę jaglaną. Dzisiejsza gotowana z truskawkami - mrożonymi, z babcinej działki <3 - pyszna.
Truskawkowo-bananowa* kasza jaglana podana z jogurtem greckim, melonem, rodzynkami, resztą truskawek i dmuchanym prosem w słoiku po domowym PB |
*gotowana na mleku, z bananem i babcinymi truskawkami
Chyba się w tym wszystkim gdzieś zgubiłam. Życie ucieka mi przez palce. Tak czuję.
Ale bym taką zjadła :)
OdpowiedzUsuńpluję sobie w brodę, że truskawek nie zamroziłam. teraz muszę czekać do lata na nie!
OdpowiedzUsuńpycha:)
OdpowiedzUsuńObłędna <3
OdpowiedzUsuńTo musiało być przepyszne! *.*
OdpowiedzUsuńPyszna i pięknie podana. :)
OdpowiedzUsuńCzasem warto dać życiu trochę poprzeciekać przez palce. Ważne, żeby dobrych chwil nie przepuścić.
to złap je, zatrzymaj się i przemyśl parę spraw, a potem staraj się pilnować i po prostu korzystać z każdej chwili ;)
OdpowiedzUsuńkasza i truskawki - nic więcej dziś do szczęścia, tak samo zaczynałam dzień :)
pycha :))
OdpowiedzUsuńTak podana jaglana jest super smaczan <3
OdpowiedzUsuń