Od ostatniego posta minął ponad miesiąc, co się zmieniło ? No nic tak naprawdę, a jak się domyślacie czas ten upłynął mi przy stercie notatek i książek. Moje biurko przypominało... nie, właściwie ono nic nie przypominało, bo praktycznie nie było go widać.
Każdy dzień wyglądał tak samo, uczelnia-obiad-nauka-spanie-uczelnia-obiad-nauka... Przyznam, że z upływem czasu miałam coraz większą ochotę to wszystko rzucić - nie męczyć się, mieć spokój. Potem odzywał się rozsądek - a co potem ? A no właśnie. Zaciskałam zęby i nie ma, że boli.
Moja druga sesja, po raz drugi udało mi się pozaliczać egzaminy w "zerówkach" i po raz drugi skończyłam sesję, zanim się tak naprawdę zaczęła. Wakacje nieoficjalnie mam od 26 czerwca - dzień rozpoczęcia sesji na mojej uczelni, a wtedy to pisałam ostatni egzamin. Czekałam jedynie na wyniki, które miały być dopiero dzisiaj, ale pojawiły się już wczoraj. Jaka radość, kiedy zobaczyłam, że zaliczyłam!
Pisząc te wszystkie egzaminy i kolokwia, chciałam je po prostu zaliczyć i mieć z głowy, serio to 3 mniej by mi wystarczyło... Ale teraz jak patrzę na swoje oceny i widzę te 5, to czuję, że ten mój zapieprz i wysiłek został doceniony i po prostu zasłużyłam na takie a nie inne oceny.
A fizyka, której bałam się najbardziej... ba już nawet w kalendarzu zapisałam terminy poprawek na wrzesień :D Z tego nieszczęsnego przedmiotu modliłam się o 3, byle mieć zaliczenie i z głowy.. a tym czasem mam 5. Słuchajcie nie wiem, ale idzie chyba koniec świata... no bo 5 z fizyki ? z FIZYKI?! Ludzie na uczelni mnie znienawidzą :D
Także witajcie zasłużone wakacje do października :)
Moje śniadania przez ten czas wyglądały tak samo, zawsze był to placek owsiany/owsianka albo po prostu jogurt z corn flakes'ami - zmieniały sie jedynie dodatki. Minęła mi ta faza, że muszę się rano pobawić w kuchni, odwalić śniadanie nie z tej ziemii i broń Boże, żeby jeść pare dni pod rząd to samo. Nie, tego już nie ma - więc nie spodziewajcie się amitnych posiłków :D
Więc wracam do świata żywych, przełączam mózg na tryb OFF i życzę Wam udanych wakacji :)
Owsianka z truskawkami, jagodami, świeżą miętą, mleczną czekoladą i masłem orzechowym |
cieszę się, ze wracasz! i gratuluję tak świetnych wyników, włożyłaś w to sporo pracy z tego co czytam i należało Ci się bez wątpienia :) teraz odpoczywaj na całego! :)
OdpowiedzUsuńWow gratuluję! Zdolna i ambitna z Ciebie dziewczyna! :-)
OdpowiedzUsuńUdanego odpoczynku :*
Kocham jagody i truskawki! Najlepsze połączenie <3
OdpowiedzUsuńGratuluję Ci <3 Oby było więcej takich wyników :) Cieszę się, że już wróciłaś :)
OdpowiedzUsuńPrzez takie śniadania czuję,że jest lato i są wakacje ♥
Gratulacje :D
OdpowiedzUsuńNo to odpoczywamy! :)
Wróciłaś z bardzo ładnymi zdjęciami ;P
PS. Piątka z fizyki? Na pewno urodziłaś się na naszej planecie?
to ostatni miesiąc spędziłyśmy identycznie :) zwykle właśnie tak bywa że najgorsze egzaminy okazują się najlepiej zdanymi xD
OdpowiedzUsuńsmacznego wypoczynku!
cieszę się, że wróciłaś!
OdpowiedzUsuńno i ogromen gratulacje :*
Skąd ja to znam - takie przerwy są czasami potrzebne. O bogini fizyki !
OdpowiedzUsuńzdecydowanie możesz powiedzieć, że masz zasłużone wakacje. 5 z fizyki, w ogóle brzmi kosmicznie ;p
OdpowiedzUsuńwitaj z powrotem:)
gratuluję swietnych wynikow i ciesze się ze juz jestes <3 !
OdpowiedzUsuń