Wyszło coś pomiędzy naleśnikami a plackami. I dobre było.
Grube naleśniki ze startym jabłkiem podane z pomelo, dyniowym puree i jogurtem z syropem klonowym |
Myśl, że przerwa świąteczna zaczyna mi się już w środę po zajęciach, że odwołali mi kolokwium z nieszczęsnej ekonomii, że to jeszcze TYLKO przez 3 dni będę musiała się zwlekać z łóżka mając za oknem noc ... daje mi takiego kopa, że nawet mam ochotę iść na te wszystkie wykłady ! SERIO! :D
Znam takie studenckie kopy przedświąteczne, kiedy nagle coś ktoś odwoła, kiedyś coś wypadnie, coś wpadnie, coś się skróci... czuję to niemal razem z Tobą!:))
OdpowiedzUsuńoryginalne naleśniki :D
OdpowiedzUsuńFarciara ! Ja dopiero w piątek zaczynam wolne :c
OdpowiedzUsuńŚliczne grubaski <3
U mnie i u 4 innych osób, które dziś odwiedziłam też placki z jabłkami - jakaś cicha plackowo-jabłkowa niedziela chyba :)
OdpowiedzUsuńJa sobie postanowiłam, że pochodzę na poranne wykłady w tym tygodniu, ale coś czuję, że mi to nie wyjdzie znowu. Może po Świętach...
Lubię takie eksperymenty ;)
OdpowiedzUsuńMusiały być pyszne !
OdpowiedzUsuńjabłka na ciepło? mniam :)
OdpowiedzUsuńja właśnie uświadomiłam sobie dziś, jak ten tydzień szybko zleci. i jak potem będzie cudnie!
Taki pozytywny kop zawsze daje niesamowitą motywację. Trzymaj się i myśl pozytywnie!
OdpowiedzUsuńTakie naleśnikowe placki zawsze mnie oczarowują :3
moja zaczyna się w piątek, ale myślę, że ten tydzień nie będzie zbyt ciężki :)
OdpowiedzUsuńhaha no tak, odwoływanie czegokolwiek na uczelni idealna motywacja do chodzenia na zajęcia ;p znam to uczucie ;]
OdpowiedzUsuńjeden wielki placek i spokój :D pycha!
OdpowiedzUsuń