Styczeń zapowiada się strasznie. Kolokwium, kolokwium, kolokwium, sesja -.-
Zróbcie coś, żeby mi się chciało, tak jak mi się nie chce.
Pożegnalne śniadanie. Smutne.
Żytnie pancakes z jabłkiem i malinami podane z domowym masłem orzechowym |
Już chyba nie będę sięgać po kupne masła. To domowe, no niebo :) I zawsze można wylizać mikser :D
Wczoraj troszkę pomęczyłam blender, bo robiłam na dwie tury. Zapas masła zrobiony ! :)
myślę, że trzeba się zmobilizować raz, a porządnie. jak już raz się uda to potem z górki i byle do ferii :)
OdpowiedzUsuńmmm...to domowe masełko!
Gdybym ja ferie jeszcze miała... ;)
Usuńale genialną konsystencję ma to Twoje masło! zgadzam się, domowego nic nie przebije. :)
OdpowiedzUsuńNie smutaj się, posłuchaj starszej koleżanki - taka tęsknota za domem mija, początki muszą być trudne, ale później to mija. Najgorszą sesję da się przejść, chociaż człowiek po raz pierwszy jest trochę zestrachany, wszystko nowe, nieznane, o co chodzi, co się dzieje...
OdpowiedzUsuńTO MIJA.
:*
:*
Usuńprzez ostatnie dni kuszą mnie masła domowe, muszę w końcu się za nie zabrać !
OdpowiedzUsuńbędzie dobrze, dasz radę! posyłam trochę energii i siły do nauki ;)
To ciężkie życie studenta ... dasz rade jesteś silna i mądra :*
OdpowiedzUsuńTak zachwalasz to domowe masełko że chyba zaopatrzę się w blender :)
Smutne, ale jakie smaczne i pyszne oraz pożywne! musze kiedyś zrobić własne masło orzechowe. Ah te powroty do rzeczywistości...zaraz wpadniemy w wir pracy, a nim się obejrzymy będzie znów wolne. I tak cały czas. Życie. :c
OdpowiedzUsuńU mnie to samo, tak Cię pocieszę. Z tym, że ja nawet nie wiem kiedy mam pierwsze kolokwium, zaliczenie itp. Pewnie spadnie na mnie znienacka...
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda to domowe masełko. Ja też raz robiłam, ale niestety mam za słaby robot i się za mało rozmaśliło... ;)
Konsystencja masła.. boska! Lepsza niż sklepowe ;)
OdpowiedzUsuńTeż nie mam łatwo w styczniu :(
podziel się masłem!! :))
OdpowiedzUsuńznam to lenistwo, mi też strasznie nie chce się wracać na uczelnię ;/
ech, damy radę!
Albo mi się wydaje, albo masz ten sam patent na przechowywanie masła co ja. Czy to jest opakowanie po balsamie do ciała? :D
OdpowiedzUsuńNo i głowa do góry. Dzięki temu, że mamy teraz same kolokwia, to czas do sesji zleci w mgnieniu oka. A później sesja to przeleci szybciej niż maturki. I kilka dni wolnego :)
Głowa do góry. Nie jedziesz przecież do pustego, studenckiego mieszkania, a do babci, która Cię zawsze jakimś dżemikiem, czy drożdżówką rozpieści :)
ja też już zaczynam biadolenie nad sesją, niedługo się zrobimy wszystkie monotematyczne ;) ale daaamy radę!
OdpowiedzUsuńDomowe masło najlepsze!
OdpowiedzUsuńMniam i to maslo <3 !
OdpowiedzUsuń