Mimo tego, że nie dodaję wpisów, to codziennie oglądam Wasze blogi i podziwiam, co tam smacznego zajdacie na śniadanka ;)
Od kiedy wróciłam na uczelnię po świętach, czyli 7 stycznia - ani razu jeszcze nie odpoczęłam. Dzień w dzień z nosem w notatkach. Weekend ? To w ogóle był jakiś weekend ? Szczerze to już mam kisiel zamiast mózgu, wyglądam jakby mnie zdjęli z krzyża a całki to mi się śnią po nocach.
Małymi krokami, do przodu. Byle wytrwać.
Zaliczyłam ostatnie kolokwium z chemii, czyli ćwiczenia mam już zaliczone. Prezentacja na kulturkę też wyszła spoko.
Jutro prezentacja na ekonomię, w piątek kolokwium z całeczek. I kolejny pracowity "weekend" - zaliczenie z Exela, kolos z kultury, z fizyki i jeżeli uda mi się to "zerówka" z matmy.
A śniadaniami też nie mam co się chwalić. Po prostu zabieram zazwyczaj serek wiejski, owoce, pieczywo albo kupuję jakieś cuda w bufecie. Nic szczególnego. Jedynie wczoraj przygotowałam sobie na dzisiaj śniadanie.
Pudding* owsiany z jabłkiem przekładany plastrami banana, masłem orzechowym i dżemem truskawkowym; mandarynka i banan |
*Pudding, czy nie pudding... Po prostu ugotowałam wieczorem owsiankę z jabłkiem, a gdy przestygła wymieszałam z kremowym serkiem. Układałam warstwami, raz owsianka, raz banan i masło, raz dżem... i na noc do lodówki.
Ponarzekałam więc teraz wracam do swojego świata notatek.
Ta nauka ... no nic trzymam kciuki abyś się z wszystkim wyrobiła i zdała na same 5 ! :)
OdpowiedzUsuńMasakra z tą nauką... ;< trzymaj się jakoś!
OdpowiedzUsuńprzynajmniej zabierasz ze sobą pyszne śniadanie! nie ma to jak "mobilna owsianka" ;)
OdpowiedzUsuńdasz radę, a potem tylko odetchniesz i będzie luz ! :) powodzenia !
Mogę wiedzieć, co studiujesz? :)
OdpowiedzUsuńBiotechnologię
UsuńBardzo współczuję. Mi nagminnie się wydaje, że już gorzę być z tą nauką nie może. A jednak...
OdpowiedzUsuńCoś wiem o ślęczeniu nad książkami - właśnie zaczynam sobie przypominać jaka to katorga. ~sesja~
OdpowiedzUsuńFajnie, że się odezwałaś, miło znowu spojrzeć na Twoje śniadanko! :)
współczuję, istna katorga... i wiem coś o tym :(
OdpowiedzUsuńPonarzekać trochę można... byle bez przesady!:*
OdpowiedzUsuńpomyśl sobie o tej nieskończonej satysfakcji, kiedy już wszystko zaliczysz! :D trzymam kciuki! :3
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię, miło, że dałaś znak życia! :) Trzymam kciuki za wszystkie kolosy i te sprawy :D
OdpowiedzUsuńA pudding przepysznie brzmi! :)
Trzymam również kciuki poradzisz sobie ze wszystkim , a co do puddingu to musial byc pyszny ja tez lubie nocne owisanki :)
OdpowiedzUsuńżycie studenta to nie przelewki.. współczuję :c
OdpowiedzUsuńa dzisiejszy (a właściwie to wczorajszy) pudding pysznie brzmi :)